Kupno a może jednak wynajem?
Mimo, iż w ostatnim czasie ceny mieszkań maleją i korzystniejsze wydaje się kupno niż wynajem, wielu z nas nie posiada ani zdolności kredytowej ani środków własnych, które umożliwiłyby nabycie własnego „M”. Korzyścią jaką daje nam wynajmowanie mieszkania jest mobilność, która w dzisiejszych czasach jest bardzo cenioną wartością w każdej chwili możemy zmienić miejsce zamieszkania w bardzo prosty i szybki sposób a bardzo często jest to jeden z wymogów jaki stawiają nam pracodawcy. Podobnie w sytuacji gdy stracimy pracę możemy przenieść się do innego miasta gdzie szukają osób z naszym doświadczeniem. Od czego więc zacząć poszukiwania i o czym pamiętać aby nie dać się oszukać przy sporządzaniu umowy?
Gdzie szukać?
Poszukiwania najlepiej zacząć od Internetu. Dla studentów pomocnym bywa serwis gumtree lub fora internetowe swoich wydziałów, na których można znaleźć informacje najczęściej o tym kto szuka współlokatora ale zdarzają się oferty bezpośrednio od właścicieli. Pamiętać należy o tym, że są to oferty o standardzie „studenckim” i chcąc znaleźć coś odpowiedniejszego, warto korzystać ze stron agencji nieruchomości. Im większa agencja tym pewniejsza oferta ale zarazem wyższa prowizja pośrednika nieruchomości. Dobrze jest wybrać sobie agencję, która specjalizuje się w jakiś ofertach. Np. tylko w kawalerkach czy ofertach dla młodych małżeństw. Mamy wtedy pewność dużej konkurencyjności przedstawianych ofert.
I co dalej?
Po odnalezieniu interesującej nas oferty kontaktujemy się z agencją nieruchomości i umawiamy z agentem aby obejrzeć mieszkanie. Jeżeli sprosta ono naszym wymaganiom to możemy przystąpić do spisania umowy. Korzystając z usług agenta nieruchomości możemy być spokojniejsi o to, że zostanie ona dobrze sporządzona a my poinformowani o wszystkich warunkach.
W przypadku gdy mieszkanie udało nam się znaleźć „z polecenia” musimy sami zadbać o wszystkie szczegóły. Generalnie nie najlepszym pomysłem jest wprowadzanie się do mieszkania bez sporządzenia wcześniej umowy najmu. Nic nas wtedy nie chroni przed „widzimisię” właściciela, który może albo zrezygnować z wynajmu albo na przykład podnieść nam stawkę za wynajem.
Przede wszystkim należy sprawdzić czy stan prawny mieszkania pozwala osobie najmującej na jegoż najem. Może zdarzyć się tak, że osoby chcą podnająć lokum bez zgody i wiedzy właściciela, do czego nie mają prawa. Czerwonym światłem powinno być dla nas dziwne zachowanie najmującego, który na przykład informuje nas, że żaden z sąsiadów nie może wiedzieć o tym, że my w tym mieszkaniu mieszkamy. Oznaczać to obędzie, że prawdopodobnie najmujący nie ma zgody na wynajem.
Chcąc uniknąć nieprzyjemnych sytuacji dobrze ustalić czy właściciel nie będzie chciał składać nam niezapowiedzianych wizyt kontrolnych. Jeżeli właściciel zażyczy sobie takiej możliwości, dobrze w umowie określić formę i sposób takich wizyt np. wyłącznie po uprzedzeniu telefonicznym.
Podstawową kwestią jest cena za wynajem mieszkania i sposób płacenia za tzw. Media.
Należy też ustalić jak długi ma być okres wypowiedzenia umowy. Dobrze by było gdyby umowę zawierano z uwzględnieniem okresu wypowiedzenia. Istnieje też opcja rozwiązania ze skutkiem natychmiastowym ale jest ona mniej korzystna dla wynajmującego.
Ze skutkiem natychmiastowym wynajmujący może zawsze wypowiedzieć umowę jeżeli najmujący zalega z zapłatą za dwa okresy rozliczeniowe (najmujący musi być upomniany pisemnie), naraża mieszkanie na szkodę lub używa go w sposób sprzeczny z umową.
Warto spisać stan sprzętów udostępnionych nam przez właściciela w mieszkaniu i ustalić kto będzie odpowiadał za naprawę czegoś co się zepsuje.
Inną sprawą jest umieszczenie w umowie zapisów o kaucji. Właściciel może sobie zażyczyć finansowego zabezpieczenia mieszkania na wypadek ewentualnych szkód materialnych. Umowa powinna zawierać zapisy o wysokości kaucji i o sposobie jej zwracania przy rozwiązywaniu umowy.
Oczywiście mieszkania nie trzeba wynajmować. W obliczu rosnących czynszów, dysponując wkładem własnym możemy uzyskać od banku ofertę kredytu hipotecznego, którego rata będzie niższa niż koszta najmu.
Powrót do bloga